Fotografia ślubna jest często zajęciem bardzo wymagającym, długie godziny pracy podczas reportażu, częste nieobecności czasami dają nam w kość. Przez większość czasu jednak uważamy, że jest to jeden z najlepszych zawodów na świecie. Częste zawodowe wyjazdy stają się okazją do podróżowania po świecie, a nienormowany czas pracy w weekendy, owocuje wolnymi poniedziałkami i naprawdę przydatną elastycznością. Zostawmy jednak rozważania o zaletach i wadach naszego zawodu i zobaczmy co się wydarzyło podczas sesji plenerowej Kasi i Marcina na Malcie.
Fotografia ślubna – sesja ślubna na Malcie
Malta jest wyjątkową wyspą, zaskoczyła nas pod wieloma względami, jednakże nie możemy odmówić jej uroku. Dzięki Kasi i Marcinowi mogliśmy odbyć kolejną z niesamowitych przygód, odkrywając nowe miejsce na mapie Europy. Wybierając destynację na zagraniczny plener ślubny, szczególnie jeśli w danej lokalizacji jeszcze się nie było zawsze staramy się kierować pewną praktycznością. Nie pojedziemy na sesję zdjęciową na Saharę, jeśli do dyspozycji mamy tylko jeden dzień na fotografowanie. Malta pod tym względem pozytywnie zaskakuje, ponieważ jest miejscem bardzo kameralnym. Wynajmując samochód bardzo łatwo się po niej poruszać, a odległości są niewielkie. Dzięki dużej determinacji Kasi i Marcina, wykonaliśmy dużo zmian lokalizacji, czego efektem jest bardzo różnorodny plener.
Fotografia ślubna za granicą jak to zorganizować
Przyczynami dlaczego Pary młode nie decydują się na sesje ślubną za granicą najczęściej są brak czasu, funduszy lub trudności organizacyjne. Często organizacja całego wyjazdu jawi się jako wielki tor z przeszkodami, a ilość trudności jakie się pojawiają wydaje się przytłaczająca. W przypadku Kasi i Marcina nie było mowy o takich przeszkodach, ponieważ zawodowo pracują w branży związanej z podróżami. Jeśli jednak nie jesteście z tym tematem za pan brat, a sesja ślubna w jakimś ciekawy miejscu za granicami Polski wydaje się Wam kusząca dajcie znać, wspomożemy Was w organizacji. Praktycznie jest to łatwiejsze niż się wydaje, szczególnie jeśli dzielimy się formalnościami. Poświęcimy temu zagadnieniu osobny wpis naszpikowany szczegółami.
Co do samej Malty, wydała się nam magiczna i bardzo różnorodna. Zdecydowanie słowa fotografia ślubna i Malta idą w parze. Kasia i Marcin odnaleźli się tam wspaniale i jesteśmy i bardzo wdzięczni za ten wspaniały pomysł. Z przyjemnością spędziliśmy z nimi czas i zwiedziliśmy kawałek świata.
Inne nasze sesje plenerowe możecie znaleźć tutaj: Kasia & Artur – Plener ślubny w Wenecji albo Michalina & Christopher – Miejski plener ślubny w Nowym Jorku.
Jeśli jesteście zainteresowani tematyką ślubów za granicą, możecie zerknąć tutaj.